Klub z Chorzowa wydał dziś oświadczenie. Działacze nie kryli głowy w piasek. Wskazują jednak prowodyrów. Będą oczekiwali rekompensat od ŁKS Łódź. Oczekują wyjaśnień od firmy ochroniarskiej.
„Wiemy, że zawiedliśmy Wasze zaufanie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zaufanie to coś, na co pracuje się latami, a można je stracić w jednej chwili” – napisał klub w swoim oświadczeniu. Poinformowano, że do obsługującej mecze Ruchu firmy ochroniarskiej wysłano żądanie wyjaśnień. Stadion Śląski szacuje koszty burd, a Ruch zapowiada, że po dokonaniu wyceny strat wystąpi do Łódzkiego Klubu Sportowego o rekompensatę.
„Pragniemy zauważyć, że do momentu wejścia na obiekt zorganizowanej grupy kibiców gości, na stadionie przez większość spotkania panowała świetna atmosfera, niosąca piłkarzy do dobrej gry. Zachowanie części zorganizowanej grupy kibiców gości, która na przełomie pierwszej połowy i przerwy opuściła przeznaczoną dla niej strefę, doprowadzając do zniszczeń w rejonie sektorów wschodnich, było momentem największej eskalacji negatywnych emocji” – wskazano w oświadczeniu Ruchu.

Marcin Bulanda / PressFocus