Nie w takim stylu pewnie chciał się rozstawać z Gliwicami Aleksandr Vuković. Drużyna Piasta nie dość, że nie wygrała, to nawet nie zdobyła gola w meczu z Radomiakiem.
Mecz rozpoczął się tak naprawdę po zmianie stron, bo dopiero wtedy zawodnicy obu drużyn postanowili zagrać w piłkę zamiast w szachy. W tej części gry oddano jeden strzał w światło bramki. Dlatego mocno nas zaskoczyły słowa Grzegorza Tomasiewicza, który przed kamerami C+ mówił całkiem na serio, że Piast właśnie z takim charakterem i serduchem chciał dziś zagrać.
Goście chyba dostali mocny ochrzan w szatni, bo po zmianie stron wzięli się do roboty. Aktywny był zwłaszcza Capita. Świetnie między słupkami bramki Piasta spisywał się Frantisek Plach.
Na pewno cieszy to, że zagraliśmy w końcu na zero z tyłu. Nie wygraliśmy, ale myślę, że ten remis będziemy szanować
powiedział bramkarz Piasta po końcowym gwizdku
Gliwiczanie mogli jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść w końcówce. Co prawda trudno im było rozmontować obronę Radomiaka kombinacyjną akcją, ale oddali dwa groźne strzały z dystansu. Thierry Gale trafił nawet w słupek.