Dziś pierwszy poważny sprawdzian przed nowym trenerem Górnika. Erik Janża wierzy w Piotra Gierczaka. Sprawdźmy, jak asystenci radzili sobie w takiej sytuacji w innych klubach.
Dobry przykład nasuwa się z poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy. Jan Woś przejął drużynę od Jarosława Skrobacza. Bilans? Mało pozytywny. Woś zapowiadał, że ma swój pomysł na grę zespołu. Jednak wynikowo nie zdziałał cudów jako pierwszy szkoleniowiec, a sporo stracił w oczach wcześniejszego szefa oraz kibiców. Obecnie prowadzi III-ligową Unię Turza.
Bardziej pozytywnym przykładem była historia z Gdyni, choć również bez happy endu. Tomasz Grzegorczyk przejął Arkę, którą dowodził Wojciech Łobodziński. Pod wodzą wcześniejszego asystenta zespół zaczął grać świetnie i włączył się do gry o awans. Cóż jednak z tego, skoro działacze i tak… zatrudnili zimą nowego szkoleniowca.
Pytanie zatem, jak potoczy się los Piotra Gierczaka. To człowiek przez lata związany z Górnikiem. Trochę jak Woś z Ruchem. Najpierw jako piłkarz, a ostatnio był prawą ręką Jana Urbana, którego pożegnanie wywołało wiele złych emocji. Jak Gierczaka widzą piłkarze?
Myślę, że to duży talent i ma fajną przyszłość przed sobą. Zna zespół, jako trener jest młody wiekiem i młody stażem. Pewnie patrzy na wszystko z innej perspektywy i trzeba mu dać szansę. Zespół musi w niego wierzyć i zrobić wszystko tak, jak chce
uważa Erik Janża, obrońca Górnika, w rozmowie z Dziennikiem Sport
Pierwszy poważny sprawdzian rozpocznie się przed Piotrem Gierczakiem dziś o godzinie 19:00 w Mielcu.