Od stycznia Górnik Zabrze prowadził rozmowy o przedłużeniu umowy z Janem Urbanem, więc jeszcze kilka tygodni temu w teorii nic nie wskazywało, że dojdzie do rozstania. Tylko, czy propozycja klubu z Roosevelta była poważna?
Działacze Górnika wskazują, że obok wyników to brak porozumienia w temacie nowego kontraktu był powodem, który sprawił, że Jan Urban odszedł z Zabrza jeszcze przed zakończeniem sezonu. – Prowadziliśmy rozmowy z trenerem Urbanem na temat nowego kontraktu. Trwały od początku stycznia. Trener powiedział, że nie chce przedłużyć umowy, takie słowa padły z jego strony – twierdzi Łukasz Milik, dyrektor sportowy.
Do tych słów ustosunkował się Jan Urban w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim. Zdaniem legendy Górnika, propozycja działaczy była po prostu nie do podpisania.
Nie przyjąłem jej, bo przyjąć nie mogłem. I oni o tym wiedzieli. To była gra pozorów. Zaproponowali taki kontrakt, o którym wiedzieli, że powiem „nie”.
Kontrakt Urbana z Górnikiem obowiązuje do końca czerwca. Strony nie poruszyły kwestii jego ewentualnego skrócenia. – Wszystko zostanie wypłacone zgodnie z obowiązującym kontraktem – zapowiedział Bartłomiej Gabryś, członek zarządu Górnika.