Nowy szkoleniowiec Piasta tchnął zupełnie nową energię do szatni w Gliwicach. Piłkarze znów cieszą się z wychodzenia na treningi. Co ciekawe, Daniel Myśliwiec wskazał, że to Max Molder zrobił podwaliny pod obecną grę.
Kiedy następowała zmiana trenera, to Myśliwiec został zapytany o to, czy doszło do rozmowy ze Szwedem. Przyznał, że wszystko działo się tak szybko, że nie było nawet czasu. Nigdy w krytyczny sposób się na temat poprzednika nie wypowiedział. Po wygranej w Katowicach wręcz stanął nieco w obronie Moldera!
– Wiesza sie psy na moim poprzedniku, a on pracował w bardzo trudnych warunkach. Miał za zadanie zmienić mocno tożsamość zespołu – przypomniał Daniel Myśliwiec. Problem polegał na tym, że Piast pod wodzą Szweda po prostu nie punktował. Czegoś ewidentnie brakowało.
– Piast potrafił utrzymywać się przy piłce i potrafi to nadal robić. Piłkarze w Katowicach znów wrócili do takiego grania. Ono dawało kontrolę i mogliśmy mniej bronić, a mimo wszystko pilnować wyniku 2:0 i wyprowadzać kontrataki – wskazał Myśliwiec.
Klucz polega na tym, że jego Piast ma więcej luzu. Przeciwko GieKSie było widać dużą płynność w tym, jak piłkarze zmieniali pozycje na boisku. – Czułem, że wykonywali swobodne ruchy. To coś, co może być naszym atutem. Nie chciałbym, żeby Piast był schematyczny – podkreślił obecny trener, który na starcie swojej pracy skupił się na tym, aby zarażać dobrą energią i odbudować atmosferę. To on był pierwszym, by świętowąć i skakać z zawodnikami po kolejnych zdobywanych golach.
– Lubię cieszyć się z tego, jak gra moja drużyna gra. Chcę patrzeć na to, co jest we mnie, wyrzucić to z siebie – tłumaczył Myśliwiec i dodał: – Nie jesteśmy drużyną, która powinna być w tym miejscu i obok tej pozycji się kręcić. Wierzę, że jesteśmy w stanie jeszcze w tym roku tak zapunktować, aby wyjść na powierzchnię.

NASZ KOMENTARZ
Dlaczego Piast gra zupełnie inaczej, choć piłkarze na boisku są ci sami? To świetny przykład, jak ważna jest w szatni piłkarskiej dobra atmosfera. Niestety, różnice kulturowe znów dały o sobie znać.
Max Molder miał podobną filozofię gry i nawet wypowiadał się podobnie jak Daniel Myśliwiec. Problem w tym, że mowa ciała Szweda była zupełnie inna. Właściwie się nie uśmiechał. Kiedy spojrzeć na jego zdjęcia, to zawsze jest skupiony i trzyma ręce w postawie zamkniętej. Biło od niego napięcie, jak od osoby, która jest zestresowana i niepewna sytuacji. To się potem przekładało na boisko.
Myśliwiec nie zrobił żadnej taktycznej rewolucji. Wbił za to do szatni z uśmiechem od ucha do ucha. Tchnął w piłkarzy pozytywne fluidy. Przyszła wygrana w STS Pucharze Polski i widać szatnia uwierzyła, że istotnie nie jest tak słaba, jak tabela pokazywała. Gliwiczanie pojechali do Katowic jak po swoje i byli o klasę lepsi od GieKSy. Kto zatem mówił, że to naszym chłopakom brakuje luzu? Daniel Myśliwiec świetnie temu zaprzecza!
![Czy polskim chłopakom brakuje luzu? [KOMENTARZ]](https://slaskisport.pl/wp-content/uploads/2025/11/20251031xluk014-1024x683.jpg)