Potwierdzają się informacje, które podaliśmy jako pierwsi. Łukasz Piszczek obejmie trenerskie stery w GKS-ie Tychy. Jego najbliższym współpracownikiem będzie Przemysław Gomułka, z którym pracował również w trzecioligowych Goczałkowicach.
Temat współpracy z Piszczkiem i Gomułką w Tychach rozpoczął się już kilkanaście dni temu. Przełom nastąpił w miniony weekend, wówczas też zapadła decyzja o zakończeniu współpracy z Arturem Skowronkiem, pod którego wodzą tyszanie nie potrafili wygrać meczu od połowy sierpnia.
Ostatnie dni to głównie dogrywanie szczegółów na linii duet trenerski – nowy pracodawca, chociaż nie brakowało cały czas delikatnych wątpliwości, czy mający sporą niezależność Łukasz Piszczek z tego projektu się nie wycofa. – Łukasz ma taki charakter, że ma sporo wątpliwości – słyszymy. Żadnego zwrotu o 180 stopni jednak nie było, a ostanie dni to niemal już wyłącznie praca na rzecz nowego projektu.
Na meczu ligowym Ruchu Chorzów z Miedzią Legnica był obecny 33-letni Przemysław Gomułka – już jako przedstawiciel tyskiego pierwszoligowca. Warto w tym miejscu wspomnieć dwa słowa o najbliższym współpracowniku Łukasza Piszczka – do drużyny z Goczałkowic dołączył w czerwcu ubiegłego roku, jako jeden z obiecujących trenerów młodszego pokolenia. Wcześniej pracował w Olimpii Elbląg. Ma także doświadczenie w pracy z młodzieżą za naszą zachodnią granicą, co w pewien sposób łączy także Łukasza Piszczka i włodarzy GKS-u Tychy.

Współpraca obu trenerów w ostatnich miesiącach wyglądała następująco: Gomułka dyrygował zespołem z ławki rezerwowych, a Piszczek był prawdziwym szefem na boisku. W sobotę LKS Goczałkowice Zdrój grał domowy mecz ze Skrą Częstochowa. W wyjściowym składzie na to spotkanie znalazł się oczywiście były gracz BVB, a czwarta drużyna w tabeli trzeciej ligi zremisowała na własnym terenie 1:1. Już wcześniej na sobotni wieczór była zaplanowana wspólna kolacja i pożegnalne spotkanie z drużyną.
Od poniedziałku dla duetu trenerskiego rozpoczyna się nowy etap. Dzisiaj GKS zagra jeszcze mecz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, w którym wspomniany tandem nie będzie prowadził jeszcze drużyny, natomiast będzie go bardzo pilnie obserwował. Od jutra wszystko ma mieć już oficjalną i jawną formę – zarówno dla piłkarzy, jak i chociażby dla dziennikarzy, z którymi trenerzy wkrótce spotkają się na konferencji prasowej.
