Niektórzy kibice jeszcze nie wrócą w piątek do domu z pracy, kiedy rozpocznie się mecz Niebieskich z Miedzią Legnica. Sprawdziliśmy, dlaczego Ruch nie rozegrał w tym sezonie żadnego meczu w sobotę!
Na starcie warto uporządkować fakty i rzucić okiem w jakich dniach i o jakich godzinach były lub będą rozgrywane spotkania domowe zespołu z Chorzowa w obecnym sezonie:
Górnik Łęczna, niedziela 14:30
Pogon Siedlce, piątek 18:00
Stal Rzeszów, środa 20:30
Polonia Bytom, niedziela 17:30
ŁKS Łódź, niedziela 14:30
Chrobry Głogów, poniedziałek 17:45
GKS Tychy, piątek 20:30
Miedź Legnica, piątek 17:00
Znicz Pruszków, niedziela 12:00
Pierwszy czynnik – Superauto.pl Stadion Śląski
Dostępność chorzowskiego giganta odgrywa kluczową rolę przy wyjaśnianiu zagadki, dlaczego Ruch nie gra w porach, które są zdecydowanie bardziej korzystne dla kibiców. Z uwagi na inne wydarzenia na tym obiekcie mecz z ŁKS mógł zostać rozegrany tylko w niedzielę, a spotkanie z Miedzią może się odbyć tylko w piątek o 17:00. Jedynym dostępnym terminem dla potyczki ze Zniczem będzie niedziela.
Drugi czynnik – napięty kalendarz meczów na Śląsku
Kalendarz Betclic I ligi musi się dopasować do harmonogramu PKO Ekstraklasy. Kiedy znany jest już grafik meczów w Gliwicach, Katowicach czy Zabrzu, to PZPN ustala termin spotkania w Chorzowie, a swoje trzy grosze ma do powiedzenia śląska policja, która unika, aby tego samego dnia były rozgrywane dwa mecze zwaśnionych drużyn w aglomeracji.
Trzeci czynnik – telewizja ma głos
TVP Sport zakupiło prawa do pokazywania Betclic I ligi i publiczny nadawca również ma wpływ na to, jaki harmonogram meczów zostanie ustalony. Ruch to z kolei marka i gwarancja dobrej oglądalności niezależnie od dnia nadawania transmisji.
– Oczywiście zdarzało się, że jako klub zwracaliśmy się z prośbami o wyznaczanie konkretnych terminów przy niektórych meczach, jednak decyzje w tym zakresie i tak zawsze podejmuje Departament Rozgrywek Krajowych PZPN w porozumieniu z nadawcą telewizyjnym – wskazał nam Tomasz Ferens, rzecznik prasowy Ruchu.
Dochodzą jeszcze sytuacje nietypowe, jak timing meczu Niebieskich z GKS Tychy. Padło na piątek, bo obie śląskie drużyny odpadły wcześniej z STS Pucharu Polski, więc ich piłkarze byli zregenerowani tego dnia, w przeciwieństwie do graczy innych zespołów.
– Jako Ruch chcielibyśmy jak najczęściej grać w tzw. prime-time, bo wpływa to na wzrost frekwencji, jednak jesteśmy świadomi, że to nie jest możliwe, także z uwagi na występujące u nas ograniczenia dostępności stadionu – przyznał Tomasz Ferens.
Wygląda zatem na to, że regularne oglądanie meczów w soboty czy niedziele będzie możliwe, kiedy przy Cichej powstanie nowy obiekt, a Ruch awansuje do PKO Ekstraklasy. Dziś brak stadionu na wyłączność i gra na niższym szczeblu rozgrywek ma swoje minusy.
