Górnik Zabrze utrzymuje się na fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy po trzecim meczu z rzędu. Górnicy pokonali w niedzielny wieczór Legię Warszawa 3:1 na zamknięcie 11. kolejki. Bezwzględnym bohaterem Ślązaków okazał się Ousmane Sow, który strzelił 2 bramki i dołożył asystę. Trener Michal Gasparik zajął jasne stanowisko w sprawie przyszłości Senegalczyka.
Priorytetem zatrzymanie najlepszych. Inaczej nici z mocniejszego Górnika
14-krotni mistrzowie Polski postawili poważny krok w kierunku europejskich pucharów. Przed własną publicznością pokonali aspirującą do mistrzostwa Polski Legię Warszawa 3:1. Pierwsza połowa okazała się istnym koncertem zabrzan, którzy w osiem minut wyszli na prowadzenie (gole w 22. i 31. minucie). Katem stołecznych okazał się Ousmane Sow, który miał udział przy każdym golu swojej ekipy. Rozpoczął Ligowy Klasyk od asysty przy bramce Maksyma Chłania. Następnie to on dołożył dwa trafienia.
Pomocnik Górnika notuje fenomenalne wejście w sezon. Na swoim koncie ma już sześć bramek oraz dwie asysty. Za nim bez wątpienia najlepsze zawody w sezonie. Platforma flashscore.pl jego występ oceniła na 8.7. Już teraz pewne jest, że 25-latek zwrócił swoją uwagę i będzie łakomym kąskiem w trakcie zimowego okienka transferowego.
– Oczywiście, że się obawiam, że zimą mogą być telefony do Zabrza po Ousmane Sowa. Wiemy, jak wcześniej wygląda sytuacja. Powiedzieliśmy sobie jednak, że chcemy budować mocniejszy Górnik. Jeżeli tak ma być, to nie możemy od razu sprzedać najlepszego lub najlepszych piłkarzy. Potrzebujemy ich zatrzymać wzorem przedłużenia kontraktu z Patrikiem Hellebrandem. Sow na ten moment wygląda bardzo dobrze na obydwóch stronach i posiada fajne liczby
Jestem zdania, że jeśli klub chce coś zbudować, to musi myśleć o tym, że nie możemy od razu sprzedać tego zawodnika
dał jasny wyraz słowacki szkoleniowiec.
14-krotni mistrzowie Polski po rozegraniu jedenastu spotkań są liderem. Posiadają 22 punkty. Zabrzanie legitymują się oczkiem zaliczki nad 2. Jagiellonią Białystok, choć ta posiada jeszcze zaległe spotkanie. To samo tyczy się Cracovii, Wisły Płock czy Lecha Poznań. Zespoły te mają jednak po 18 punktów, tak więc nawet w przypadku zwycięstw nie wyprzedzą Ślązaków prosto z mostu. Po przerwie reprezentacyjnej formację z Roosevelta czekają dwa kolejne najpoważniejsze sprawdziany. Najpierw zmierzą się z 4. Koroną Kielce, a następnie z Jagą.