Jakub Czerwiński nie dokończył meczu z Radomiakiem Radom. Szef defensywy Piasta skarżył się na problemy z plecami. W starciu z Termaliką nie zagrał. Zapytaliśmy klub z Okrzei o obecny stan zdrowia stopera.
Tajemnicy nie stanowi, że Jakub Czerwiński to nieodłączna część układanki Piasta Gliwice. Trudno wyobrażać sobie skład ekipy z Okrzei bez stopera będącego w klubie od 2018 roku, a tak właśnie musiało być przy okazji ostatniego meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i drugiej połowy w Radomiu.
– W trakcie I połowy coś stało się z jego plecami. Zgłosił, że nie jest w stanie kontynuować meczu – mówił po meczu w Radomiu wówczas trener Max Mölder. Czerwiński nie zagrał w kolejnym meczu z rezerwami Korony Kielce w STS Pucharze Polski.
Brak doświadczonego stopera dał się we znaki już przy okazji meczu w Radomiu. Gliwiczanom wystarczyło dokładnie 78 sekund, by już stracić bramkę pod nieobecność dwukrotnego mistrza Polski. Kolejnym przykładem jest jeszcze stosunkowo „świeże” starcie z beniaminkiem z Niecieczy. Ślązacy w 20. minucie przegrywali 0:2, a byli o krok od stracenia trzeciej bramki i zdecydowanie innego dalszego obrazu spotkania. W defensywie roiło się od katastrofalnych i tragicznych błędów, o chaosie nawet nie wspominając. Paradoksalnie to Krzysztof Kubica uratował Ślązaków przed utratą trzeciego gola poprzez zbyt długą „zabawę” z Frantiskiem Plachem. Dwa i pół „gonga” postawiło na nogi miejscowych, którzy do gry podłączyli się jeszcze w końcówce I części. I choć tym razem dla Piasta zakończyło się happy endem i pierwszym triumfem w sezonie, o tyle w starciach z innymi drużynami niekoniecznie musi. Ekipy obyte w Ekstraklasie otrzymane prezenty wykorzystują niezwłocznie.
Warto również odnieść się do ostatnich spotkań gliwiczan. Ci w konfrontacji z niecieczanami stracili dwie bramki, a z Radomiakiem w II odsłonie jedną – trzy gole w dwóch starciach. Gdy na boisku był Czerwiński, Frantisek Plach pokonany został sześciokrotnie w 6,5 meczu (średnia 0,92). Matematyka daje jasną odpowiedź – średnio prawie bramka na pojedynek, podczas gdy bez 34-latka 3 gole w 2,5 meczu (średnia 1,2).
– Jeszcze nie wiadomo, co z występem Kuby w piątek. Decyzja zostanie podjęta przed meczem – poinformował Śląski Sport Piast Gliwice.
Jak było w poprzednim sezonie?
W ostatniej kampanii o sile defensywy Piasta stanowił m.in. Tomas Huk, który pożegnał się z Piastem. Gliwiczanie byli trzecią najlepszą siłą w lidze pod względem defensywy. Poprzez stratę 36 bramek ustąpili jedynie Rakowowi Częstochowa (31) i Lechowi Poznań (23). Gdyby brać pod lupę tylko rozgrywki Ekstraklasy, Czerwiński zagrał niemalże od „dechy do dechy”. Rozegrał praktycznie każde spotkanie (30 z 34). Na możliwych do wypracowania 3060 minut zainkasował aż 2683. Biorąc pod uwagę mecze wraz z Czerwińskim, doszło do straty 32 goli, a więc średnia wskazała na 1,06.
Ofensywni zawodnicy gliwiczan dokonali odblokowania. 4 strzelone gole w jednym spotkaniu z Termaliką to więcej aniżeli cały dorobek w poprzednich meczach. Podopieczni trenera Möldera strzelili tylko trzy bramki. By skutecznie walczyć o utrzymanie, Piast będzie potrzebować równie dobrej obrony. To siła ekipy z Gliwic od ponad roku. Niezwykle ważny będzie zatem powrót Czerwińskiego, bo tylko z nim defensywna będzie legitymować się dawną solidnością i jakością.
Pogoń, póki co zmaga się ze swoimi problemami i nie należy do czołówki w kontekście strzelonych goli. Jej dotychczasowy dorobek to 14 trafień, co daje jej 9. miejsce w klasyfikacji.