Ruch Chorzów dwukrotnie lepiej wchodził w połowy z Wieczystą Kraków. Prowadził 1:0 i 2:1, ale finalnie przegrał 2:4. Zadecydowała w dużej mierze jakość na ławce. Wieczysta miała dziś lepszych zmienników.
Wieczysta była faworytem spotkania. Natomiast Ruch przystępował do tego meczu z serią sześciu meczów bez porażki i nie zamierzał się bać rywala. Szybko się to potwierdziło, bo Nikodem Leśniak-Paduch zachował się najbardziej przytomnie w zamieszaniu po rzucie rożnym i zdobył swojego pierwszego gola w barwach Ruchu.
Początek Niebieskich wymarzony! Z biegiem minut do głosu zaczęła dochodzić Wieczysta, która umiejętnie i systematycznie przerzucała ciężar gry na połowę Niebieskich. I w końcu dopięła swego. Lisandro Semedo dograł, a z „krzyżaka” bramkę strzelił Stefan Feiertag. Naciskali w dalszym ciągu gospodarze, mieli nawet kilka sytuacji bramkowych, ale żadnej nie wykorzystali.
Chorzowianie ponowili aktywne wejście w drugą połowę. Niezwłocznie wyszli na prowadzenie po świetnym zagraniu Denisa Ventury do Marko Kolara. Ruch po raz drugi objął prowadzenie, ale Wieczysta znów odpowiedziała. Dublet ustrzelił Feiertag. Źle zachował się Martin Konczkowski, który stanął na linii bramkowej. Ani nie wybił piłki, a w dodatku złamał linię spalonego. Gdyby ustawił się inaczej, to sędzia odgwizdałby pozycję spaloną.
Ruch przy stanie 2:2 atakował, chciał wygrać ten mecz. Uderzali chociażby Konczkowski i Ventura. Wieczysta zaczęła jednak zmieniać piłkarzy i rezerwowi dodali sił i jakości. Przechylili szalę na swoją korzyść.
Nasz komentarz
Przegrać w takim stylu z Wieczystą to nie wstyd. Natomiast niedosyt w Chorzowie będzie bardzo duży, bo Ruch zrobił wiele, aby co najmniej zremisować z Wieczystą. Zabrakło jednak koncentracji w końcowej fazie meczu. A może jakości na ławce rezerwowych, którą ma Wieczysta?
Plusy
- Mogła się podobać chęć strzelenia trzeciego gola przez Ruch przy stanie 2:2. Niebiescy nie chcieli się bronić, atakowali, momentami nawet dominowali. Do czasu.
- Denis Ventura i Szymon Szymański wykonali dziś dużo roboty w środku boiska swoimi przechwytami. Słowak zanotował też dwie asysty.
- Shuma Nagamatsu. Pracował w środku za trzech. Przyspieszał grę i pokazał kilka niekonwencjonalnych zagrań
Minusy
- Kryminał Ruchu przy drugiej straconej bramce. Można było wybić piłkę lub szukać spalonego. A piłka wturlała się do siatki.
- Mało widoczni byli dziś Piotr Ceglarz i Patryk Szwedzik.
- Dominik Preisler jest daleki od optymalnej formy.
-
Skala 1-10
