GKS Tychy przegrał w derbach Śląska z Polonią Bytom 1:2. Jedną z większych bolączek tyszan może być fakt wysokiego posiadania piłki, ale nie przełożenia tego faktu na liczne zagrożenia. – Szukaliśmy kolejnych pomysłów, by posiadanie piłki przełożyć na stworzenie klarownych sytuacji, tych oczywiście było mało – mówił na konferencji pomeczowej Artur Skowronek, trener GKS-u.
Trójkolorowi ulegli beniaminkowi z Bytomia na rozpoczęcie 9. kolejki I ligi. Polonia wzorem ze starcia z Wieczysta ruszyła na tyszan wysokim pressingiem i już w 7. minucie prowadziła 1:0. Ekipa z Tychów przygwoździła Polonię posiadaniem piłki w I odsłonie spotkania (65%), choć nie przekładało się to z reguły na konkrety i niewiele też wskazywało, że GKS strzeli bramkę do szatni.
– Wiedzieliśmy, że systemy gry będą się na siebie nakładać. Wprowadziliśmy kolejne rzeczy do meczu, które dawały nam sporo utrzymania się przy piłce, ale nie przekładało się to na konkrety, o które codziennie walczymy w treningu. Szukaliśmy kolejnych pomysłów, by posiadanie piłki przełożyć na stworzenie klarownych sytuacji, tych oczywiście było mało – mówił na pomeczowej konferencji Artur Skowronek, trener GKS-u Tychy.
Jeszcze większą zmorą jednak może być defensywa Tyskich, która od początku sezonu nie porywa. Do olbrzymiego nieporozumienia doszło przy okazji drugiej straconej bramki, choć także i przy pierwszej doszło do odpuszczenia pilnowania Tomasza Gajdy.
Możemy żałować, że w defensywnie ponownie popełniamy błędy, które nie powinny się zdarzać. Najważniejsze jest jednak rozwinięcie zagadnienia naszego posiadania piłki – dostrzegać dalej i korzystać z przestrzeni, którą otwiera przeciwnik. Tak też się działo przed bramką z rzutu rożnego
tłumaczył szkoleniowiec tyszan.
Po niezaprzeczalnie udanym początku sezonu w wykonaniu GKS-u nastąpił dołek. Zespół z Edukacji przegrał trzeci mecz z rzędu. Pozytywów może upatrywać w tym, że nie doszło do serii spotkań z czerwoną kartką – a te przecież były w konfrontacjach ze Stalą Mielec i Śląskiem Wrocław.
– Z pewnością chciałoby się wycisnąć jeszcze więcej z tego spotkania, chociażby myśląc o zarządzaniu drugą połową. Posiadamy rzeczy do poukładania, jak np. temat młodzieżowca, podwójna zmiana, posiadaliśmy również trzy żółte kartki. Perspektywa po meczu jest głębsza, jednak nie zmienia ona faktu, że jesteśmy w trudnym momencie, który pewnie dotknie drużynę, myśląc o przyjęciu krytyki, bo nie punktujemy – powiedział Artur Skowronek.