Waldemar Fornalik przyznał, że pozyskał bezcenną wiedzę na temat swoich piłkarzy. Mecz ze Stalą może zachwiać pozycją kilku graczy z podstawowego składu, bo to świeża krew uratowała wynik w Mielcu.
Już w relacji meczowej podkreśliliśmy, że Mateusz Szwoch prezentował się bardzo bezbarwnie. Zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie. Denis Ventura był znacznie bardziej waleczny i witalny po wejściu na plac gry. Dzięki tej zmianie Ruch odzyskał kontrolę w drugiej połowie, bo od 30. minuty przegrywał bitwę o środek boiska z agresywnymi zawodnikami Stali. Jak zawsze aktywny po wejściu był Jakub Sobeczko. Najwięcej zamieszania wniosła jednak inna dwójka rezerwowych, którą świeżo co podpisano.
Trzeba podkreślić udany debiut Marko Kolara, który poza tym, że strzelił bramkę, to potrafił się odnaleźć w dwóch sytuacjach. Raz strzelił nożycami, raz uderzył z dystansu
chwalił nowego napastnika Waldemar Fornalik.
Dla porównania Tomasz Bała wciąż czeka na gola w barwach Ruchu, a Patryk Szwedzik w Mielcu ani nie tworzył sytuacji, ani do nich nie dochodził. Ostatnią zmianą trenera Ruchu było wprowadzenie Szymona Karasińskiego w miejsce Dominika Preislera, który latem miał problemy ze zdrowiem i widać, że nie wytrzymuje trudów pełnych 90 minut gry. Na szczęście Niebiescy nie tak dawno zakontraktowali drugiego lewego obrońcę.
– Chwała Szymonowi Karasińskiego za przepiękną bramkę. Była ozdobą tego meczu! – wskazał Waldemar Fornalik, którego dziennikarze zapytali o ocenę pierwszego okresu po powrocie do Chorzowa. – Kadra została mocno zmieniona latem. Poznaję tych ludzi. Ostatni czas to bezcenna wiedza, bo poznajemy zawodników w trakcie trudnych, jak i dobrych sytuacji. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy i będzie czas, aby popracować – dodał.