Górnik Zabrze szybko zrehabilitował się za domową porażkę z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Po dwóch przegranych z rzędu 14-krotni mistrzowie Polski odkupili swoje winy wyjazdowym zwycięstwem z Pogonią Szczecin 3:0. Czemu na Pomorzu Zachodnim zabrakło Lukasa Podolskiego?
Ślązacy wrócili na zwycięski szlak i odnieśli trzecią wygraną w sezonie po tym, jak doznali porażek z ekipami z Niecieczy i Poznania. Górnik na trudnym terenie w Poznaniu triumfował 3:0. Spotkanie otworzyło się dopiero w drugiej odsłonie. Zabrzanie w dziesięć minut wyprowadzili trzy ciosy za sprawą Sondre Lisetha, Erika Janży oraz Ousmane Sowa. Więcej o spotkaniu tutaj.
– Cieszymy się ze zwycięstwa, bo odrobiliśmy domowy mecz z Termaliką, który przegraliśmy. Wiedzieliśmy, że przed nami trudny mecz. Długimi okresami nie mogliśmy znaleźć rozwiązania w ostatniej tercji. Byliśmy groźni, ale nie mieliśmy groźnych okazji. Dopiero w drugiej połowie mecz złamał się na naszą stronę i strzeliliśmy pierwszą bramkę. Chłopaki ustawiali się bardzo dobrze taktycznie, walczyli na boisku. Zasłużyliśmy na wygraną – oznajmił na konferencji pomeczowej opisywał spotkanie Michal Gasparik, trener Górnika Zabrze.
– Wiem, że kiedy jest 3:0, to wygląda to ładnie, ale było to trudne spotkanie, bo w pierwszej części było około dziesięciu minut, gdzie Pogoń nas złapała i miała dużo stałych fragmentów gry. Mieliśmy trochę szczęścia. Tak jest w piłce, że kiedy zespół jest przygotowany i walczy, to potrzebuje właśnie szczęścia. Wykorzystaliśmy swoje sytuacje w drugiej połowie – dodał szkoleniowiec Górnika.
W kadrze meczowej zabrakło Lukasa Podolskiego, który nie udał się również do Szczecina. Co było tego powodem?
Poldi jest chory, dlatego został w domu. Myślę, że od poniedziałku lub wtorku rozpocznie przygotowania z drużyną. Ma chore dzieci i żonę w domu, dlatego też został
powiedział na konferencji prasowej Michal Gasparik, trener Górnika Zabrze.
Słowacki szkoleniowiec odniósł się również na słowa jednego z dziennikarzy o wygasającej roli mistrza świata w zabrzańskiej drużynie. – Podolski rozpoczął przygotowania do sezonu nieco później. Czujemy, że potrzebuje jeszcze trochę czasu. Dla nas to ważny piłkarz zarówno do szatni, jak i na boisko. Myślę, że będzie dobrze dysponowany – wyjaśnił 43-latek.