Górnik Zabrze po dwóch zwycięstwach doznał dwóch porażek. Ironią losu, gracze Michala Gasparika w przegranych starciach prezentowali się lepiej niż w tych, w których udało im się zgarnąć komplet punktów.
Zwycięstwa nad Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice nie należały w wykonaniu Górnika Zabrze do meczów „ładnych”. Trójkolorowi nie mieli wypracowanych jeszcze wielu automatyzmów, brakowało też zgrania. Tym bardziej należy docenić jednak kunszt Michala Gasparika i jego taktyczne przygotowanie drużyny do danego rywala, bo zabrzanie byli w stanie wytrącić przeciwnikowi walory w ofensywie i być do bólu skuteczni pod bramką rywala.
W kolejnych starciach z Lechem w Poznaniu i z Bruk-Bet Termaliką w Zabrzu obudziły się przy Roosevelta demony przeszłości. Górnik grał bardzo ładnie dla oka, potrafił długimi fragmentami zdominować rywala i tworzyć gros sytuacji pod bramką, których… nie wykorzystał.
Znacznie skuteczniejsi pod tym względem byli piłkarze Kolejorza i Słoników, którzy ostatecznie schodzili do szatni z jedną bramką więcej strzeloną od Górnika i z kompletem punktów w kieszeni.
Zwłaszcza po meczu z beniaminkiem z Niecieczy w Zabrzu zaczęto bić w tarabany. Trójkolorowi oddali 25 strzałów na bramkę, ale piłka nie wpadła do siatki ani razu. Wróżono, że jeśli skuteczność nie poprawi się przed wieczornym pojedynkiem z Pogonią Szczecin, drużyna Gasparika będzie wracać z dalekiej podróży z pustym bagażem punktowym i solidną liczbą piłek w worku z bramkami.
Patrząc na wszystko chłodnym okiem nie trzeba jednak popadać w skrajności. Mecz z Portowcami będzie dla Górnika trudnym wyzwaniem, ale szczecinianie też nie mogą podejść do batalii jak po swoje. Drużyna ze Śląska zdobyła w czterech grach sześć punktów, ekipa z Pomorza Zachodniego sięgnęła po dwa oczka mniej. Z pewnością w obu klubach były apetyty na więcej i każda z drużyn będzie miała w niedzielę coś do udowodnienia.
Górnik nad Zalew Szczeciński pojechał bez pozyskanego w ostatnich dniach Maksyma Chłania. Debiutu na boiskach PKO BP Ekstraklasy nie doczeka się jeszcze też Gabriel Barbosa. Obaj zawodnicy zagrali w sobotę w meczu rezerw zabrzańskiego klubu.
Kto wie jednak, czy szansy na Abatti Abdullahi, 19-letni ofensywnie usposobiony nigeryjski pomocnik, który imponował formą w ostatnich meczach drugiej drużyny Górnika. W dwóch występach na trzecioligowych boiskach zdobył dwie bramki i znalazł się w kadrze Trójkolorowych na mecz w Szczecinie.
Zobacz też
Dodaj komentarz