Adam Zrel’ak zaliczył kapitalny powrót do grania po kontuzji. Słowacki snajper zaliczył mecz z Arką Gdynia w podstawowym składzie, strzelając fenomenalną dla oka bramkę.
Katowiczanie pewnie pokonali w ramach 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy Arkę Gdynia 4:1. Jedną z bramek dla GieKSy strzelił Adam Zrel’ak, który wrócił już do gry po kontuzji. Było to dla niego drugie spotkanie po tym, jak w Warszawie wszedł z ławki rezerwowych. Sobotni gol przeciwko drużynie z Trójmiasta w 32. minucie wyglądał na tyle widowiskowo, że trudno pomyśleć, że jeszcze niedawno Słowak przechodził przez kontuzję.
Wiedzieliśmy, że straciliśmy bramkę, ale mieliśmy również jedną do przodu. Nie chcieliśmy się cofać. Cały czas przyświecała nam chęć pressowania gdynian na ich połowie. Myślę, że pokazaliśmy charakter, że nie spadliśmy do tyłu, żeby bronić. Zaprezentowaliśmy siłę, a to ważne w przygotowaniach do następnego meczu
powiedział po meczu Adam Zreľák, napastnik GKS-u Katowice.