GKS Katowice pokonał w sobotnie popołudnie Arkę Gdynia 4:1. Katowiczanie po raz pierwszy zainkasowali komplet punktów, dzięki czemu spuścili nieco ciśnienia. To jak przyznał Lukas Klemenz w ostatnim czasie zaczęło w szatni nieco narastać.
Katowiczanom przyszło czekać miesiąc na pierwszą wygraną w sezonie. Na Nową Bukową zawitała Arka Gdynia, która zaliczyła bardzo dobry start jak na beniaminka, zdobywając 5 punktów w 4 meczach, podczas gdy GKS tylko 1. Pojedynek na dobre zamknął Lukas Klemenz, który skorzystał na urazie Alana Czerwińskiego i wszedł na boisko w 46. minucie. Ustanowił końcowy wynik meczu, strzelając bramki w 49. i 60. minucie.
– Cieszy, że pomogłem drużynie z ławki. Nigdy nie zdarzyło mi się strzelić dwóch bramek, dlatego to dla mnie fajny moment. Zadowoleniem są gole, ale również pierwsze zwycięstwo w sezonie. Jest bardzo ważne, bo w szatni było trochę ciśnienia. Każdy chciał bardzo zwyciężyć – oznajmił Lukas Klemenz, obrońca GKS-u Katowice.
Ekipa z Katowic w pewnym momencie grała na tyle dobrze, że trener Dawid Szwarga zmuszony był do przeprowadzenia podwójnej zmiany w 38. minucie. GKS był nieustępliwy, aktywny i zmotywowany, by po każdej strzelonej bramce brnąć do przodu.
Chcieliśmy pokazać dobrą piłkę przed własną publicznością. Wydaje mi się, że zaprezentowaliśmy bardzo dużo charakteru. Mieliśmy pomysł na to spotkanie. Arka nie stworzyła sobie praktycznie żadnej sytuacji poza strzeloną bramką. Cechowała nas na pewno dobra i szczelna defensywa. Dorzuciliśmy kilka bramek, a to powód do zadowolenia
– rozkładał spotkanie na czynniki pierwsze defensor katowickiej drużyny.
Duże wrażenie zrobiły stałe fragmenty gry katowiczan. Wszystkie cztery bramki zdobyli właśnie poprzez nie, z czego trzy po wrzutach z autów, a ostatnią po rzucie wolnym. – W pierwszej połowie analizowałem stałe fragmenty gry Arki w defensywie. Widziałem, że chłopaki mają bardzo dużo miejsca pomiędzy zawodnikami gości. Tak się stało, że wszedłem na boisko i po prostu to wykorzystałem – wyjaśnił Klemenz.
– Na pewno wskoczyliśmy na odpowiednie tory. Trzeba jednak to poprzeć kolejnymi dobrymi meczami, charakterem i tym, co cechowało nas w poprzednim sezonie – tłumaczył autor dwóch goli. Kolejne spotkanie GKS-u Katowice w sobotę, 23 sierpnia. Wtedy to katowiczanie zagrają na wyjeździe z Górnikiem Zabrze o 20:15.