Kacper Łukasiak w ostatnich dwóch spotkaniach był bliski strzelenia premierowej bramki w GKS-ie Katowice. Jak przyznaje sam pomocnik, wierzy, że inauguracyjne trafienie nastąpi lada moment, konkretnie go wskazując.
Katowiczanie musieli czekać miesiąc na odniesienie pierwszego triumfu w sezonie. Kiedy jednak do niego przyszło, to GieKSie było trudno zarzucić cokolwiek po zakończeniu meczu. Ślązacy spisywali się na tyle dobrze, że nawet przy stanie 4:1 nie odpuszczali gdyńskiej Arce. – Po meczu każdy może spojrzeć w lustro i powiedzieć, że dał z siebie wszystko. Od 1. minuty szliśmy mocno i wysoko w pressingu. Mieliśmy również dobre działania z piłką. Taki GKS chce się oglądać i w taki sposób musimy grać. Chłopaki dawali fenomenalne piłki. Również atak był bardzo dobry, z tego strzeliliśmy bramki – powiedział po meczu Kacper Łukasiak, pomocnik GKS-u Katowice.
Dzięki temu triumfowi katowiczanie posiadają 4 punkty w ligowej tabeli. Ich dobra gra jednak narastała, bowiem już przed tygodniem w Warszawie zaprezentowali się z dobrej strony. Mimo porażki 1:3 zarówno sam trener Rafał Górak, jak i zawodnicy podkreślali realizację zamierzeń.
– Potrzebowaliśmy takiego meczu, żeby nabrać pewności siebie. Jeżeli utrzymamy to, jak zagraliśmy z Arką, to w przyszłości będzie naprawdę bardzo dobrze. Na kolejne mecze będziemy wychodzić ze staraniem się o takie samo granie
tłumaczył 21-latek.
Był po raz drugi o krok od strzelenia bramki. Najpierw w Warszawie od wpisania na listę strzelców powstrzymał go Kacper Tobiasz. Z kolei przy stanie 4:1 w 72. minucie świetnie złożył się do strzału, ale uderzał mniej niż metr obok słupka, po czym nie krył irytacji. – Ostatnio w Warszawie Kacper Tobiasz wyciągnął mój strzał superinterwencją. Tym razem uderzyłem koło słupka i trochę mi zabrakło. Myślę jednak, że do trzech razy sztuka i w derbach uda mi się strzelić upragnioną bramkę – mówił Łukasiak, który jednocześnie podkreśla, że najtrudniejsze realia związane ze zmianą sytemu już za nim.
– Jako nowy zawodnik było mi trudno całkowicie zmienić system gry. Doszły nowe założenia. Uczę się i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej. Czuję się pewniej na boisku. Będę cierpliwy, a także dokonywał starań, żeby prezentować się jak najlepiej – zapowiedział pomocnik, który tego lata zawitał do katowickiego GKS-u z Pogoni Szczecin.