Max Molder może czuć duży niedosyt po pierwszym meczu jako szkoleniowiec Piasta. Jego drużyna nie była faworytem, a jednak zaprezentowała się bardzo dobrze. Zawiódł najbardziej pewny punkt całej układanki.
– Pierwsza była dobra w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy to spotkanie. Mieliśmy swoje okazje. Może nie stuprocentowe, ale dogodne. Kiedy czujesz się usatysfakcjonowany, to nie dokonujesz wielu zmian. Niestety, w drugiej połowie nie wyglądało to już tak pozytywnie. Brakowało energii w naszej grze – przyznał Max Molder.
Mimo to niewiele brakowało, aby to Piast otworzył wynik. – Strzeliliśmy co prawda gola, ale niestety było zagranie ręką Chrapka, choć muszę to zobaczyć raz jeszcze. Potem nastąpiła strata dziwnej bramki. Oczywiście to błąd Placha. On miała wiele świetnych momentów w tym klubie i takie gorsze chwile po prostu zdarzają się każdemu – podkreślał Szwed.
– Mimo porażki, zaprezentowaliśmy styl, który był bliski tego, czego oczekuję od zespołu, czyli dominować przy piłce, stwarzać więcej okazji od rywala i nie dopuszczać go do wielu okazji. Wyniku nie trzeba analizować. Mam odczucie, że jeśli nadal będziemy tak pracować, to punkty przyjdą – dodał Max Molder.