GKS Katowice przegrał z Rakowem Częstochowa 0:1 na inaugurację nowego sezonu. Kluczowe okazało się dziesięć pierwszych minut drugiej części spotkania. Czy trener Rafał Górak nie zwlekał z podwójną zmianą?
Katowiczanie do szatni schodzili z bezbramkowym prowadzeniem. Pierwsza połowa obfitowała w zmienne fazy i obie drużyny notowały lepsze fragmenty. Arkadiusz Jędrych otworzył nawet wynik spotkania, ale sędzia szybko podniósł chorągiewkę.
Opłakane w skutkach dla gospodarzy okazało się dziesięć pierwszych minut. Katowiczanie nie mieli niczego do powiedzenia, byli statyczni i nie mieli większego pomysłu na wyprowadzenie piłki. W 51. minucie bramkę strzelił Jonatan Braut Brunes. Dopiero podwójna zmiana w 66. minucie, w wyniku której na boisko weszli Aleksander Buksa i Marcel Wędrychowski ożywiła grę GKS-u. Tylko w 86. minucie o centymetry od wyrównania był pierwszy z nich, który się obrócił i oddał strzał z 4. metra. Czy trener GieKSy nie zwlekał ze zmianami?
Nie było myśli, żeby wprowadzić ich szybciej. Byłem naprawdę zadowolony z pierwszej połowy. Czułem, że będziemy mieli swoje szanse na to, żeby zdobyć bramkę i wyjść na prowadzenie. Z takim przekonaniem wszedłem w drugą połowę. Jednak rzeczywiście rywal nas złapał i zdominował w pierwszych minutach i w kapitalny sposób wykorzystał nasz błąd, zdobywając bramkę. Nie chciałem się spieszyć z tym wszystkim. Wydawało mi się, że moment, w którym weszli zawodnicy był odpowiedni. Uzyskaliśmy dużo dobrej energii od jednego i drugiego. To na plus
odpowiedział na pytanie Śląskiego Sportu na konferencji pomeczowej Rafał Górak, trener GKS-u Katowice.
Jednym z najjaśniejszych punktów katowickiej drużyny był Lukas Klemenz. Okazał się fundamentem defensywnej linii GKS-u. Sprytnie wygrywał pojedynki z częstochowianami i wiele zawdzięczał swoim warunkom fizycznym. Chociażby w 38. minucie dołożył dalekie zagranie na linię bramkową Rakowa z własnej połowy, choć to okazało się nieco przeciągnięte.
– Lukas zagrał bardzo dobre zawody. To również udokumentowane solidnym okresem przygotowawczym. Bardzo dobrze wygląda w wielu aspektach. Jestem zadowolony z jego gry – powiedział Górak.
Po raz drugi w tym sezonie na murawę zawodnicy GieKSy wybiegną w poniedziałek, 28 lipca. Przed własną publicznością podejmą Zagłębie Lubin. Początek meczu o 19:00.