Jak zapowiadał trener Artur Skworonek, tak się stało! GKS Tychy ściągnął przynajmniej jeszcze jednego zawodnika i to pierwszego w historii z Islandii. Nowym środkowym obrońcą, który ma rozwiązać ostatnie bolączki stał się Oliver Stefansson.
– Jestem przekonany, że jeszcze ktoś się pojawi. Będziemy zadowoleni, jak dołączy do nas jeden piłkarz, choć być może będzie to dwóch – mówił Artur Skowronek, szkoleniowiec tyskiego GKS-u. Sprawy potoczyły się szybko, tyscy działacze przedstawili nowego stopera i to z niespecjalnie oczywistego kierunku, bo z Islandii.
22-latek zdecydował się na drugi zagraniczny ruch w swojej dotychczasowej karierze. Do tej pory stanowił o sile ÍA Akranes, Norrköping oraz Breidablik. We wciąż trwającym sezonie islandzkiej ekstraklasy rozegrał 12 spotkań, notując 968 minut. Łącznie mowa o 58 spotkaniach (4344 minuty) i jednej bramce oraz trzech asystach. Rozegrał także jedno starcie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.
To może być recepta tyszan na ostatnie bolączki z formacją defensywną. Ostatnie sparingi odsłoniły mankamenty Trójkolorowych przede wszystkim w okolicach własnej bramki, stąd też najpewniej ten transfer. Tyscy sezon zainaugurują w najbliższą sobotę, 19 lipca o 19:35 z Miedzią Legnica.