GKS Katowice sfinalizował wypożyczenie Aleksandra Buksy. Zastrzegł sobie opcję wykupu piłkarza z Górnika Zabrze za ustaloną kwotę. Na papierze ten ruch transferowy wygląda bardzo rozsądnie.
Fakty są takie, że Aleksander Buksa po burzliwym rozstaniu z Wisłą Kraków nie potrafi znaleźć miejsca, w którym jego talent może się odpowiednio rozwinąć. Młody zawodnik szybko uwierzył w swoje umiejętności, czemu sprzyjało zainteresowanie bardzo wielu klubów. Ostatni sezon w Górniku pokazał jednak, że napastnik młodzieżowej reprezentacji Polski wciąż nie potrafi złapać rytmu.
Inna sprawa, że w Zabrzu presja jest duża. Napastnik, który nie strzela bramek w kilku kolejkach, po prostu siada na ławkę. Katowice na tym tle jawią się jako idealne miejsce, aby się odbić. Sebastian Bergier był niechciany w klubie, w którym się wychowywał. Oskar Repka trafił do GieKSy z Pogoni Siedlce. A tymczasem tego lata obaj uchodzili za gorące nazwiska w PKO Ekstraklasie.
To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem
wskazał trener Rafał Górak w rozmowie z serwisem Gieksa.pl.
Teraz GieKSa bierze kolejny nieoszlifowany diament. Dla Buksy to ostatni dzwonek, aby udowodnić, że naprawdę potrafi skupić się na piłce i wie, jak zdobywać bramki w PKO Ekstraklasie. Jeśli się sprawdzi, to GKS pewnie ponowi manewr, który zrobił z Mateuszem Kowalczykiem i piłkarza wykupi. Górnik też będzie zadowolony, bo zarobi na graczu, którego wziął rok temu za darmo. Gorzej, jeśli Buksa przegra rywalizację z Maciejem Rosołkiem czy Adamem Zrelakiem. Wtedy ostatecznie straci łatkę utalentowanego napastnika.