Górnik Zabrze wyprzedził ligową konkurencję i bardzo szybko przeprowadził szereg jedenastu transferów. Paweł Olkowski, który pozostał w Zabrzu, porównał sytuację klubu sprzed 8 lat, podsumował przebudowę składu, a także odniósł się do potencjalnego nabycia Górnika przez Lukasa Podolskiego.
Transferowe boom
14-krotny mistrz Polski w nadchodzącym sezonie może mierzyć wysoko. Przeprowadził on bowiem 11 ruchów transferowych. Do klubu z Zabrza zawitali kolejno: Marcel Łubik, Bastien Donio, Tomasz Loska, Theodoros, Tsirigotis, Gabriel Barbosa, Jarosław Kubicki, Michał Sacek, Wiktor Nowak, Natan Dzięgielewski, Maksymilian Pingot, a także Young-jun Goh. Nic dziwnego, że optymizm w otoczeniu rośnie. – Bardzo ważny jest fakt, że przy tylu zmianach te transfery były dokonywane wcześnie. W trakcie przygotowań możemy się zgrywać i wzajemnie poznawać. Kadra jest de facto zbudowana, a nie w trakcie konstrukcji. Wydaje mi się, że trener otrzymał zawodników, jakich oczekiwał. Teraz jest czas, by z tego korzystać i jak najlepiej prezentować się na boisku. Pozytywnie odbieram nasze nabytki, a nowi gracze są też bodźcem do jeszcze mocniejszej walki na treningach. Wszystko zaczęło się od zera, każdy wystartował z czystą kartą i to widać na murawie. Intensywność zajęć jest bardzo wysoka – powiedział w rozmowie z Piotrem Kamienieckim z TVP Sport Paweł Olkowski, obrońca Górnika Zabrze.
Osiem lat zmian
Defensor jest zawodnikiem Górnika nieprzerwanie od 2022 roku. Przed wyjazdem za granicę, w latach 2011-2014 również stanowił o jego sile. Najpierw spędził cztery lata w FC Koln, a następnie rok w Bolton Wanderers i trzy latach w Gaziantep. 13-krotny reprezentant Polski podkreśla, że różnice, jakie zaszły w klubie z Zabrza są ogromne – poczynając od samych warunków, poprzez zaległości aż po infrastrukturę. – Różnica jest gigantyczna! Kiedy wyjeżdżałem z Zabrza, to pod prysznicem brakowało czasami ciepłej wody. Zimą nie dało się normalnie wykąpać po treningu czy meczu. Zaległości względem wypłat sięgały roku! Zresztą taki był obraz naszego futbolu. Dzisiaj nie można sobie tego wyobrazić, a cała liga pod względem organizacji jest na zupełnie innym poziomie. Wtedy po prostu podpisywało się odpowiednie porozumienie, by klub dostał licencję i… nadal się czekało. Wtedy w Górniku wielu było graczy z regionu i każdy starał się zrozumieć sytuację i dojść do porozumienia. Przeróżne porozumienia podpisywałem pewnie przez jakieś trzy lata. Pieniądze odzyskałem, ale już dawno byłem zawodnikiem FC Koln. Wyjeżdżałem jako piłkarz Górnika, który grał na starym stadionie, który de facto miał jedną trybunę. Teraz samo spojrzenie na obecny obiekt pokazuje, jak długą drogę przeszedł klub – zaznacza 35-latek.
Jaki może być potencjalny Górnik Podolskiego?
Trwa proces prywatyzacji Górnika Zabrze. Lukas Podolski jest obecnie na autostradzie do kupna klubu po tym, jak ZARYS-Tabapol wycofał się z negocjacji, o czym szerzej informowaliśmy w tym miejscu. Owszem, LP Holding GmbH może nie przejąć klubu, gdyby chociażby oferta nie spodobała się ratuszowi. Fakty są takie, że już 11 lipca miasto otworzy ofertę konsorcjum aktualnego zawodnika 14-krotnego mistrza Polski.
Wydaje mi się, że spokojnie mógłbym zostać akcjonariuszem takiego Górnika. Lukas Podolski nie lubi bylejakości. Gdyby przejął klub i mógł go prowadzić w pełnej zgodzie z własnymi pomysłami, to byłoby to ciekawe. Z nim jest jak z Robertem Lewandowskim. Ktoś go lubi, inny nie, ale tam jednak zawsze jest jakość wykonywanej pracy
podkreślił Olkowski.
Cały wywiad dostępny jest na sport.tvp.pl.