Trudna sytuacja GKS-u Jastrzębie nie jest tajemnicą. Okazuje się, że rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron przez Grzegorza Drazika może być początkiem efektu lawiny.
Przypomnijmy, że w ostatni piątek kontrakt za porozumieniem stron z GKS-em Jastrzębie rozwiązał Grzegorz Drazik. Postać nie byle jaka, wręcz legenda klubu, która występowała w nim nieprzerwanie od 13 lat. Niewykluczone, że w najbliższych dniach dojdzie do kolejnych tego typu posunięć.
Jak poinformował Bogdan Nather z katowickiego Sportu – na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron zdecydowało się dziesięciu zawodników. Nie wyklucza także, że skala zjawiska może jeszcze wzrosnąć. Co więcej, w ostatni piątek z posady lekarza klubowego zrezygnowała pani doktor. Jej maile kierowane do klubu z Jastrzębia-Zdroju miały być ignorowane.
Z dnia na dzień znaków zapytania wokół GKS-u jest coraz więcej. Ostatnie wypłaty do zawodników powędrowały w marcu. Mimo braku otrzymywania środków piłkarze pozostali pozostać na tonącym okręcie i utrzymali się w II lidze, w dodatku bez konieczności rozgrywania baraży. Górniczy klub jest jednak nękany sporym długiem. Pomysł z przejęciem klubu za darmo przez miasto nie spotkał się z aprobatą prezydenta Michała Urgoła.
W Jastrzębiu-Zdroju otrzymali licencję na występy na 3. szczeblu rozgrywkowym. Trudno jednak wyrokować czy do zmagań przystąpią, a jeżeli tak, to kim.